No dobra, może nie jest taka ostra jak się spodziewacie. Dopóki nie dodacie kiełków rzodkiewki 🙂
Zupa porowo – paprykowo – pomidorowa
- 1 duży por (obcinamy zieloną końcówkę liści, całą część łodygi, którą się da – zostawiamy)
- 1 świeża papryka czerwona (posiekana w cienkie paski)
- 1 puszka pomidorów bez skórki, całych lub w kawałkach
- 100 dag masła
- przyprawy – po 1 łyżce: korzeń lubczyku, liść lubczyku, cząber, słodka papryka
- kurkuma – 1 łyżeczka
- sól – szczypta
- kiełki rzodkiewki (lub inne ostre w smaku) – garść
- kawałek sera dobrego do zupy (tylżycki lub inny)
Pora dokładnie myjemy, krajamy w krążki. W garnku z grubym dnem roztapiamy masło i wrzucamy pora. Dusimy przez 5 minut. Dorzucamy paprykę. Po kolejnych 5-10 minutach dorzucamy przyprawy i dusimy jeszcze przez chwilę, mieszając. Dorzucamy pomidory z puszki. Jeśli za gęste – dolewamy wody według uznania i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez około 10 minut. W razie potrzeby przyprawiamy jeszcze.
Gorącą zupę nalewamy do talerzy z pokrojonym w grubą kostkę serem. Na wierzch sypiemy hojnie kiełki. Podajemy.
Niestety nie wczytuje mi się zdjęcie, ale mogę sobie wyobrazić po samym opisie, że zupa wygląda pięknie i kolorowo i na pewno jest smaczna
Ciekawy ten dodatek lubczyku korzeniowego do pomidorow. A zupa widac, ze byla goraca i prosila sie o zjedzenie, bo obiektyw aparatu zaparowal.
taka ostra zupa cudownie rozgrzewa!
O kurcze, jestem wyznawcą pomidorowej w każdej postaci i wariacji. Łypnąłem okiem na zdjęcie i od razu w brzuchu zaburczało. Idę jeść.